Jakiś czas temu pisałam o idealnym fotelu do czytania, który świetnie sprawdzał się również jako ciepły „pullover” (TU). Idąc tym tropem znalazłam kolejny gadżet dla wiecznych „zmarzlaków”. Wszystko oczywiście z zachowaniem funkcjonalności oraz dobrego designu.
Stephanie Horning, amerykańska absolwentka wydziału sztuk pięknych, nie musiała długo zastanawiać się nad produktem kończącym jej studia. Od początku wiedziała, że kocha dwie rzeczy – wygodę i spanie do późnych godzin. Pomysł przyszedł bardzo szybko.
Rozpinana kanapa to proste a zarazem genialne rozwiązanie. Po pierwsze w ciągu dnia kanapa może być użytkowana zgodnie z jej przeznaczeniem, po drugie spanie nie wymaga wyciągania pościeli i poduszki. Być może jest to rozwiązanie dla leniuchów ale przyznacie, że całkiem sprytne.
Ku zdziwieniu Stephanie, produkt spotkał się z uwielbieniem… kamperowiczów! Dzięki temu powstała także wersja przypominająca popularną „leżankę”. Łatwa do rozłożenia, wygodna i niewymagająca wożenia ze sobą pościeli, zyskała miano nowego gadżetu numer jeden wśród podróżujących na campingi.
A jak Wam się podoba?
Zdjęcia: www.stephaniehornig.com