Mieszkaniowe inspiracje Najgorszy hotel na świecie

Pewnie każdy z Was ma w pamięci choć jeden hotel, który uważa za zdecydowanie najgorszy na świecie. Dziś zmienię Wasz punkt widzenia prezentując absolutnego lidera wśród najgorszych hoteli – Hans Brinker w Amsterdamie.

Trochę niestandardowo zacznę od ceny noclegu. Za dobę hotelową w Hans Brinker trzeba zapłacić od 22,50 do 53,50 euro za osobę. Właściciele hostelu mogą sobie pozwolić na delikatnie, nawet jak na Amsterdam, wygórowane ceny noclegu. Bowiem Hans Brinker to prawdziwa legenda wśród najgorszych hoteli świata.

Standard hotelu jest oczywiście na najniższym poziomie. Hans Brinker trudno nawet nazwać budget hotelem, to raczej schronisko młodzieżowe, które znamy z polskich realiów.

Hans Brinker jest skromnym, lecz schludnym hostelem znajdującym się w centrum Amsterdamu. Każdy wieloosobowy pokój posiada węzeł sanitarny, a w hotelu znajduje się restauracja, bezpłatna przechowalnia bagażu oraz bezpłatny dostęp do Internetu w piwnicy.

Co więc odróżnia ten hostel od tysięcy podobnych noclegowni w Europie? Jest on w oblegany 360 dni w roku, przez okrągłe 24 godziny na dobę!

Na czym polega sukces hotelu Hans Brinker, znanego jako najgorszy hotel świata? Na doskonałej kampanii reklamowej stworzonej przez agencję KesselsKramer, która przygotowując reklamę dla hotelu nie starała się wyeksponować dobrej lokalizacji czy niskich cen świadczonych usług.

Agencja KesselsKramer postawiła na szczerość, przedstawiając w kampanii najgorsze cechy tej noclegowni Na stronie internetowej hostelu możemy znaleźć hasła informujące, że nocując w nim robimy to na własne ryzyko, a hotel nie odpowiada za zatrucia pokarmowe, napromieniowanie, czy utracone kończyny. Na plakatach reklamujących hostel znalazły się zaś zdjęcia gości hotelowych przed i po zameldowaniu oraz hasła: „Teraz jeszcze więcej psich kup przy naszym głównym wejściu”, „Zamawiając u nas pokój dostaniesz do niego klucz całkowicie za darmo”, „Teraz jeszcze więcej hałasu”, „Hotel oferuje bogaty wybór pokoi bez okien”, „Całkowicie za darmo można spuszczać wodę w toalecie”. Zachęcające? Oczywiście!

Jak widać ryzyko się opłaca!