„Ale pikseloza! Co to za grafika?!” – tak właśnie krzyknął kolega mojej młodszej siostry, kiedy pokazałam mu niedawno w co ja grałam w jego wieku. Zrobiło mi się przykro, bo jak tak można powiedzieć o nieśmiertelnych „Wormsach” czy „The Sims”. Ja potrafiłam przesiedzieć nad tym pół nocy, nie zastanawiając się nad wyglądem grafiki. Okazuje się, że ten trend idealnie przyjął się w designie. I wraca jak bumerang.
Jak na pewno dobrze wiecie, pointylizm znany jest człowiekowi od około 1800 roku. Dzisiaj ilość tysięcy kropek służy nam raczej do określania jakości zdjęcia czy obrazka. Jednak niektórzy styliści, designerzy i projektanci wykorzystują ten trend do tworzenia poduszek, kanap, tapet, dywanów czy foteli. Mimo iż nie jestem do końca przekonana czy to dobre rozwiązanie. Sami oceńcie czy chcielibyście wprowadzić do swojego życia trochę pikseli…